MACS lift jest jednym z najczęściej polecanych zabiegów liftingujących. Redukuje oznaki starzenia, przywracając skórze twarzy odpowiednie napięcie, gładkość i młodszy wygląd. Lifting metodą MACS lift trwa kilka godzin, a po zabiegu od razu można wrócić do domu.
Zabieg z zakresu małej chirurgii
Specjaliści chirurgii plastycznej Kliniki Melitus w Warszawie wykonują lifting twarzy metodą MACS lift. To znacznie prostsze i mniej obciążające rozwiązanie niż klasyczny lifting twarzy, chociaż przynosi podobnie trwałe efekty. Po zabiegu pacjenci jeszcze tego samego dnia wracają do domu, nie muszą przebywać w szpitalu, co wiele ułatwia.
- MACS lift wykonujemy u pacjentów, którzy chcą odmłodzić skórę, ale wolą uniknąć operacji. To też alternatywa dla osób, które z jakichś przyczyn nie mogą się jej poddać. Mini lifting twarzy stanowi lukę pomiędzy tradycyjnym liftingiem chirurgicznym a zabiegami niechirurgicznymi. Co ważne, ta metoda pozwala odmłodzić twarz z zachowaniem jej naturalnych rysów – wyjaśnia dr n. med. Jarosław Zieliński, chirurg plastyczny z Kliniki Melitus.
MACS lift w wielu przypadkach sprawdza się lepiej niż klasyczny lifting twarzy, gdyż przebiega z mniejszą ingerencją chirurgiczną. Z drugiej strony, jest też skuteczniejszy niż bezoperacyjne zabiegi odmładzające, jak wygładzanie zmarszczek toksyną botulinową czy laseroterapia.
Szeroki zakres wskazań
Mini lifting twarzy wykonuje się, aby zredukować oznaki starzenia skóry twarzy. Jak można przeczytać na stronie Kliniki Melitus, wskazania do MACS lift to spadek elastyczności i gęstości skóry, utrata owalu twarzy, głębokie zmarszczki i bruzdy, w tym tzw. zmarszczki palacza.
Wszelkie operacje, nie tylko plastyczne, wykonywane u osób w nałogu tytoniowym, wiążą się z podwyższonym ryzykiem powikłań ze strony układu oddechowego, ale również skóry. Palenie prowadzi do niedotlenienia tkanek, utrudnia gojenie się ran i sprzyja powstawaniu blizn. Dlatego nałóg może być przeciwwskazaniem do wykonania tradycyjnego liftingu, który przecież odbywa się w znieczuleniu ogólnym. Zaleca się, aby przed narkozą wstrzymać się od palenia nawet 6 tygodni, co dla osób silnie uzależnionych jest praktycznie niemożliwe.
MACS lifting twarzy przebiega w znieczuleniu miejscowym, więc przygotowanie do zabiegu nie jest tak wymagające jak do klasycznej operacji. Mimo to ograniczenie, a najlepiej rzucenie palenia, jak najbardziej jest wskazane.
MACS lift jest dobrą alternatywą dla wszystkich pacjentów, którzy szukają optymalnych rozwiązań estetycznych. Z mini liftingu twarzy korzystają kobiety i mężczyźni, którzy potrzebują zabiegów skuteczniejszych niż te z grupy “liftingów bez skalpela”, ale nie kwalifikują się jeszcze do tradycyjnego liftingu twarzy. Dobór odpowiedniego zabiegu zależy od wyjściowej oceny skóry, anatomii twarzy, oczekiwań odnośnie do efektów, co uwzględnia się podczas wstępnych konsultacji chirurgicznych.
Innowacyjna metoda liftingu twarzy
Lifting twarzy MACS lift odbywa się z minimalnym zakresem nacięć i odpreparowania skóry.
- Zabieg polega na wykonaniu kilku nacięć w miejscach mało widocznych. To najczęściej owłosiona skóra na skroni oraz za uchem. Najważniejsze w przebiegu zabiegu jest podciągnięcie powięzi mięśniowych przy pomocy nici chirurgicznych. Nici się wchłaniają, a efekt zostaje. Skóra twarzy jest delikatnie podciągnięta, odmłodzona i nie zmienia się jak po klasycznym liftingu – tłumaczy ekspert z Kliniki Melitus.
Wielu specjalistów chirurgii plastycznej rekomenduje swoim pacjentom MACS lift. To innowacyjne rozwiązanie, które niesie wiele profitów. Przede wszystkim zabiegu nie trzeba planować z rocznym wyprzedzeniem. Mini lifting nie wymaga tak czasochłonnego przygotowania jak tradycyjny lifting, a to ze względu na uproszczoną procedurę zabiegową i brak narkozy. Kolejna zaleta to szybkie gojenie skóry i szybki powrót do pełnej aktywności. Jeszcze jedna, łagodne odmłodzenie skóry z zachowaniem naturalnego wyglądu. Efekty MACS liftingu twarzy utrzymują się 5-8 lat, jak w klasycznym liftingu.
4 komentarze
Uuu, no jak dla mnie to brzmi ekstra. A że nowy rok, nowa ja to może czas coś „pomajstrować” przy twarzy i oszukać matkę naturę 😈
Ja bym też pomajstrowała, ale boję się, że potem będę żałować:D
W tej chwili mnie nie przekonują te wszystkie liftingi twarzy, ale kto wie co powiem w wieku 50 lat…
A ja się cieszę że znika powoli stygmatyzacja operacji plastycznych, że coraz więcej kobiet się do nich przyznaje i że są uznawane na normalne. Na ogormny plus to.