Wśród składników dodawanych do kosmetyków, których używamy na co dzień, znajdują się substancje, które mogą szkodzić naszej skórze. Podpowiadamy, które z nich takie są i jak czytać etykiety kosmetyków, żeby umieć ich unikać.
- Jak czytać etykiety kosmetyków?
- Jakie składniki szkodzą naszej skórze?
- Jakich składników unikać w kosmetykach?
Jak czytać etykiety kosmetyków?
Przede wszystkim czytając etykietę naklejoną na butelkę lub słoik kosmetyku nie ma co się skupiać nad tym, co na froncie. Informacje, czy raczej – hasła reklamowe producentów – to nie wszystko. Lepiej spojrzeć na odwrót i przeczytać to, co w polu INCI. Co to takiego? Skrót pochodzi od International Nomenclature of Cosmetic Ingredients. To po przetłumaczeniu na polski – skład kosmetyku. Każdy produkt sprzedawany w Polsce musi mieć skład podany na opakowaniu. INCI to ustandaryzowane nazewnictwo. Składniki mogą być wypisane po angielsku lub łacinie. Warto więc zapoznać się z określeniami, których warto unikać, zwłaszcza tych, na które ma się uczulenie.
Warto wiedzieć, że prawo nakłada na producentów kosmetyków obowiązek układania składników na liście zgodnie z ich ilością, czyli na początku są te, których jest najwięcej.
Jakie składniki szkodzą naszej skórze?
Jest wiele składników, które szkodzą naszej skórze. Oczywiście ich obecność w kosmetyku jest dozwolona. Warto jednak wiedzieć, że nie wszystko, co dopuszczone do użytku jest dla nas dobre. Wiele ze składników nie jest aktywnych, czyli nie wpływają dobrze na naszą skórę, a na kosmetyk – sprawiają, że lepiej się pieni, ładniej pachnie, ma lepszy kolor, zachowuje swoją konsystencję, ma dłuższą datę użycia. To właśnie najczęściej te składniki szkodzą skórze. Ich w produktach pielęgnacyjnych i do makijażu jest najwięcej, a na końcu składu są śladowe ilość tych, które mają poprawiać stan skóry.
Jakich składników unikać w kosmetykach?
Jeśli w składzie znajdzie się któryś z poniższych składników, to warto zastanowić się nad tym, czy aby na pewno jest to kosmetyk godny kupienia. Zwłaszcza, jeśli jego cena jest dość wysoka. Składniki, których warto unikać w kosmetykach:
Detergenty SLS (Sodium Lauryl Sulfate) i SLES (Sodium Laureth Sulfate). Pierwszy odpowiada za to, że kosmetyk się pieni. Może podrażniać skórę, gdyż usuwa ochronną warstwę lipidową naskórka. Drugi ma działanie nieco słabsze, ale również drażniące i wysuszające.
Silikony najczęściej znajdują się w kremach do ciała, twarzy, szamponach i odzywkach do włosów. Z pozoru dają efekty, gdyż po użyciu kosmetyków z nimi w składzie, skóra jest miękka, a włosy gładkie. Niestety nie mają żadnych właściwości odżywczych. Uznaje się, że organizm nie umie ich wydalić, przez co kumulują się w ciele.
Oleje mineralne i inne pochodne ropy naftowej dodawane są do kosmetyków jako wypełniacze. Nie wchłaniają się w skórę, tworząc barierę, która zaburza naturalne jej funkcjonowanie. Powodują zaskórniki.
PEG-i to sztuczne związki, które mają kosmetykom nadawać właściwą konsystencję i ułatwiać ich wchłanianie. Wiele z nich rozpulchnia skórę, osłabiając barierę lipidową, a w efekcie – uszkadzając genetyczną strukturę komórek.
Aluminium dodawane jest głównie do antyperspirantów – zapycha pory, aby zapobiegać poceniu. Niestety odkłada się w tkankach. Może mieć negatywny wpływ na cały organizm.